środa, 30 stycznia 2013

Mój najukochańszy żel/mus do mycia pod prysznic

Większość z nas chyba lubi używać żelu pod prysznic czy to rano czy wieczorem. Jest to jeden z przyjemniejszych rytuałów w ciągu dnia (przynajmniej dla mnie). Chwila odprężenia, a do tego zawsze miły zapach i od razu można poczuć się odświeżonym i odprężonym.

Jakieś 2 lata temu, na wyjeździe w Grecji, koleżanka powiedziała mi żelu pod prysznic Dove Visiblecare, w formie musu. Powiedziała, że jest bardzo fajny, ale wtedy jeszcze go nie było w Polsce i chętnie go kupowała podczas wyjazdów zagranicznych. Zachęciła mnie abym sama wypróbowała go. No i od tamtego momentu chciałam tylko jego używać :)

Oczywiście nie zabrałam koleżance żelu, ale sama zaczęłam przykładać większą uwagę do tego co używam pod prysznicem. Zaczęłam od kremowych żeli pod prysznic od Dove, ponieważ bardzo podobały mi się ich zapachy i zawsze po ich użyciu miałam delikatną skórę. 

W Polsce od mniej więcej roku można w sklepach kupić żel/mus Dove Visiblecare w trzech rodzajach.
Gdy pierwszy raz zobaczyłam go na półce, to bardzo się ucieszyłam, że w końcu jest on u nas dostępny. Trochę odstraszyła mnie cena 16 zł, ale gdy tylko pojawił się na promocji za 10 zł, to musiałam go mieć!! I od tamtej pory zawsze kupuję go w promocyjnej cenie i zawsze jestem szczęśliwa, że mogę mieć go u siebie w domu :)

Ale o co tyle szumu? Chodzi o jego działanie. Mogę powiedzieć, że naprawdę działa i spełniają się obietnice producenta. Moja skóra jest faktycznie gładsza i nawilżona po stosowaniu tego musu. Co uwielbiam. Nie muszę po jego zastosowaniu używać żadnych balsamów czy kremów, bo są one po prostu zbędne. 

Jest to mój ulubiony żel, ale jako że na rynku jest bardzo dużo propozycji, staram się również wybierać czasem coś innego, a najlepiej ładnie pachnącego - owocowo najlepiej, lub kokosowo :D Bo w końcu przecież każda lubi otulać się pięknymi zapachami :)

Jedynie ostatnio miałam mały problem kupując ponownie mój mus pod prysznic, ponieważ lekko zmieniła mu się szata graficzna, przez co nie byłam pewna czy to mój Dove ;)

A czy wy macie swoje ulubione żele pod prysznic? A może macie jakieś inne sposoby na gładką skórę?



poniedziałek, 28 stycznia 2013

Timotey wychodzi na prostą

Nowa seria Timotey cieszy się dość sporą popularnością.
Można je kupić bez problemu w większości sklepów za 10 zł, a także w biedronce za około 8 zł.
Ja własnie skończyłam używać szamponu Timotey 2 m 1 Intensywna Regeneracja z olejkiem kokosowym.
Szampon miał bardzo ładny kokosowy zapach (komponował się z moim obecnym mleczkiem pod prysznic) i odpowiednio gęstą konsystencję.

Teraz zaopatrzyłam się w szampon od Timotey Intensywny Kolor. Szampon jest generalnie przeznaczony do włosów farbowanych, a jako że miał śliczny owocowy zapach, to się na niego skusiłam ;) Po kilku użyciach, muszę przyznać, że jestem z niego zadowolona. Włosy nie są obciążone, ale za to miękkie i puszyste.


Mam włosy delikatne i szybko przetłuszczające się. Włosy myję codziennie. Wybierają szampon staram się aby nie obciążał on włosów, a jedynie nadawał im lekkości i zwiększał objętość, aby optycznie wydawało się że jest ich więcej.

W całej ofercie nowej serii Timotey można znaleźć 5 propozycji. Ja na razie wypróbowałam dwa z tej serii, ale jeśli będę miała możliwość, to na pewno wypróbuję inne.


Do tej pory nie znalazłam mojego idealnego szamponu. Cały czas więc szukam tego który mógłby mnie zadowolić....

Macie może jakiś swoich faworytów wśród szamponów?

Żel pod prysznic od Yves Rocher

Właśnie skończył mi się żel pod prysznic  Ylang Yang z Yves Roche, więc czas na krótką recenzję :)

Żel pod prysznic to dla mnie produkt codziennego użytku, więc całkiem sporo ich zużywa. Żel kupiony w Yves Rocher charakteryzuje się przede wszystkim mocno intensywnym zapachem. Jednak nie jestem pewna  do końca co to za zapach. Na opakowaniu napisane jest, że jest to zapach kwiatu Ylang Ylang. Z wyglądu przypomina mi raczej kwiaty które kwitną u nas gdzieniegdzie wiosną, czyli tzw. "złotokapy".


Może nie do końca przypominają wyglądem, ale wydaje mi się że ów żel, ma podobny zapach.

Na pewno zastanowię się jeszcze nad zakupem kolejnego żelu z Yves Rocher, ponieważ sporo blogererek je poleca, jednak w obecnej ofercie jest tak duży wybór żeli, że czasem nawet ciężko się jest na coś zdecydować ;)
Cena tego żelu to około 8.90 zł za 200 ml. To dość sporo jak na taki mały żel. Nie jest może jakoś oszałamiający w konsystencji, czy w tym jak się pieni, ale jego zaletą jest zdecydowanie zapach. Zapach nie jest też sztuczny, więc stąd zapewne wysoka cena.
Na pewno warto wypróbować, ale na razie nie będę kupować kolejnego.

piątek, 25 stycznia 2013

Płyny do demakijażu - droga przez mękę

Jak się okazuje dobry płyn do demakijażu to wcale nie taka prosta sprawa.

Do tej pory byłam wierną fanką dwufazowego płynu do demakijaży Ziaja.
Gdy skończyła mi się już kolejna buteleczka i chciałam kupić kolejną, okazało się że skończyła się w dwóch sklepach i nie mogłam jej dostać!!!
W związku z tym zdecydowałam się, że kupię inny płyn do demakijaży - padło na Ziaja płyn uniwersalny. Totalna klapa. Nic nie zmywa, nic nie robi. Nie jest w stanie sobie poradzić nawet ze zmyciem zwykłego tuszu.


Po takiej wpadce, szukałam dalej. Tym razem padło na płyn micrealny z Biedronki. Nasłuchałam się bardzo dużo o płynach micrealnych - same ochy i ach. Wiedziałam, ze płyn z biedronki nie będzie jakiś szałowy, ale na początek chciałam go wypróbować. No i jest już nieco lepiej. Nawet coś niecoś zmywa, w porównaniu z niewypałem z Ziaji.


Ale ponieważ nadal czułam niedosyt, że nadal nie jest to to samo co moja wcześniejsza ziaja, która bez problemu radziła sobie z każdym makijażem, nawet wodoodpornym. Szukałam dalej.
Tym razem postawiłam na dwufazowy płyn z firmy DELIA. Miałam nadzieję, że będę z niego zadowolona, ponieważ sprawdzałam skład i porównywałam go do składu mojego dwufazowego płynu ziaja i nie różniła się niemal niczym. Ceną była niższa za większą ilość niż Ziaja.

No i co tu dużo mówić... to nadal nie to... Płyn jest strasznie tłusty i po jego zastosowaniu czuję, że wszystko się lepi. Tak więc mają do wyboru 3 płyny na razie używam jedynie micrealnego z Biedronki, bo jako jedyny jakoś daje sobie radę z tuszem i nie jest potwornie tłusty.


Dla mnie mleczka do makijażu odpadają - po nich tylko szczypią mnie oczy. Miałam kiedyś mleczko do demakijażu od AA, ale w ogóle mi nie pasowało. Rozmazywało się i czułam, że część mleczka została u mnie na oku (czasami nawet w oku :-/ ).

Do przetestowania mam jeszcze próbkę płynu micrealnego od Biodermy, który otrzymałam w jednym z zestawów ShinyBox. O płynach Biodermy też dużo czytałam u innych blogerek i wszystkie się nim zachwycały. Jedynie nie były zachwycone ceną - około 40 zł za opakowanie. Ja na razie wypróbuję moją próbkę i zobaczę jak będzie zachowywać się u mnie.


A wy macie jakieś ulubione i sprawdzone sposoby na demakijaż?

środa, 23 stycznia 2013

Styczniowe Glossy Box

Dziś dotarło do mojego domku styczniowe GlossyBox :)
O programie (bo chyba tak to można nazwać) dowiedziałam się w październiku i od razu zapragnęłam mieć jedno z tych ślicznych pudełek z "luksusowymi kosmetykami". W październiku zamówiłam swoje pierwsze pudełko, z którego była baaaardzo zadowolona. Ale w związku z tym, że chciałam wiedzieć co kupuję, chciałam poczekać do grudnia i przekonać się co będzie, aby nie kupować czegoś co mi nie odpowiada, albo czego nie użyję.

Głównym punktem grudniowego zestawu był suchy szampon, a także kilka niewielkich próbek, więc nie zdecydowałam się. Jednak co innego było już w styczniu. Czekałam i czekałam na styczniowy glossy i myślałam, że się nie doczekam... Aż w końcu się pojawiło!!! Jak zaczęłam patrzeć/ przeglądać na blogach co znajdowało się w pudełkach, to od patrzenia tylko jeszcze bardziej zapragnęłam mieć własne....

Tak więc przepadłam jeśli chodzi o GlossyBox i moje plany legły w gruzach. Zamówiłam 3 kolejne pudełka glossy w ciemno. Mam jednak nadzieję, że się nie zawiodę.

A oto co znalazłam w moim pudełku:


  • Żel do kąpieli BLUMARINE Innamorata
  • Balsam do ciała BLUMARINE Immorata
  • Róż w odcieniu Glossy Pink (pełny produkt)
  • Szampon Szchwarzkopf BC Oil Miracle
  • Krem przeciw niedoskonałościom skor MedExpert SIQUENS (pełny produkt)
  • + Maseczka do spania Glossy Box
Myślałam i myślałam nad tym co tu jest.... i stwierdzam że wszystko mi się przyda :)
Widziałam, że inne dziewczyny otrzymały olejek do włosów który bardzo mi się podobał, ale ostatecznie szampon też się przyda. Największe wątpliwości miałam co do kremu przeciw niedoskonałościom. Kiedyś miałam spore problemy z wypryskami czy trądzikiem, ale po regularnych wizytach u kosmetyczki moja cera się uspokoiła. Sporadycznie coś się zdarza, że pojawia się niespodziewany pasażer na gapę i myślę, że zastosuję go do właśnie takich sytuacji. 

A czy waszym zdaniem opłaca się wydawać 49 zł za takie pudełko z kosmetykami?

Rozdania cz 2

Dziś wzięłam udział w rozdaniach:

http://kobiecylajfstajl.blogspot.com/2013/01/takie-tam-mae-rozdanie.html

http://cukierkowy-sen.blogspot.com/2013/01/rozdanie.html


wtorek, 22 stycznia 2013

Zimowa ochrona w kremie od Yves Rocher

Zima to wyjątkowy okres dla naszej skóry, ponieważ jest ona wystawiona na działanie niskich temperatur.
Nasza cer i skóra na dłoniach jest najbardziej narażona na czynniki i potrzebuje dodatkowej ochrony.

Ja, zimą też staram się dbać o swoją skórę i dlatego stosuję krem do rąk Yves Rocher - 
Balsam ochronny na zimę z masłem karité, który stosuję jako krem do rąk. Bardzo go lubię, ponieważ zostawia fajną ochronną warstwę na dłoniach i nie jest tłusty, a na pewno nie jest wodnisty

Moim zdaniem jest to świetna ochrona na zimę dla dłoni, a w dodatku przyjemnie delikatnie pachnie.

Balsam kosztuje 23,50 zł/ 50 ml
Zimą często można go kupić w promocji.

Rozdania cz. 1

Oto kilka rozdań w których biorę udział:

http://siiia.blogspot.com/2012/12/zimowe-rozdanie.html

http://kocham-makijaz.blogspot.com/2012/12/rozdanie-zapraszam.html

http://stylowakosmetyczka.blogspot.com/2013/01/rozdanie-u-stylowej-kosmetyczki-ii.html#comment-form


Kosmetyków jak mrówków

Jestem zwykłą dziewczyną, która lubi dobrze wyglądać.
Czasem aby dobrze wyglądać, trzeba trochę pomóc swojej urodzie, aby było jeszcze lepiej :)
Obecnie na rynku jest bardzo dużo kosmetyków, w zależności, od upodobania, czy preferencji, rodzaju karnacji, czy ulubionych zapachów.

Mam swoje ulubione kosmetyki, ale chętnie dowiem się czegoś nowego, czegoś więcej o nowościach, ponieważ co chwila są wprowadzane jakieś ulepszenia, zmiany, czy produkty jeszcze bardziej ulepszone.

Chciałabym rozpocząć tutaj moją przygodę z kosmetykami, które sama przetestuję, a opinią podzielę się na blogu :)

Tak więc zabieram się do sprawdzenia co w kosmetykach piszczy :)