środa, 23 stycznia 2013

Styczniowe Glossy Box

Dziś dotarło do mojego domku styczniowe GlossyBox :)
O programie (bo chyba tak to można nazwać) dowiedziałam się w październiku i od razu zapragnęłam mieć jedno z tych ślicznych pudełek z "luksusowymi kosmetykami". W październiku zamówiłam swoje pierwsze pudełko, z którego była baaaardzo zadowolona. Ale w związku z tym, że chciałam wiedzieć co kupuję, chciałam poczekać do grudnia i przekonać się co będzie, aby nie kupować czegoś co mi nie odpowiada, albo czego nie użyję.

Głównym punktem grudniowego zestawu był suchy szampon, a także kilka niewielkich próbek, więc nie zdecydowałam się. Jednak co innego było już w styczniu. Czekałam i czekałam na styczniowy glossy i myślałam, że się nie doczekam... Aż w końcu się pojawiło!!! Jak zaczęłam patrzeć/ przeglądać na blogach co znajdowało się w pudełkach, to od patrzenia tylko jeszcze bardziej zapragnęłam mieć własne....

Tak więc przepadłam jeśli chodzi o GlossyBox i moje plany legły w gruzach. Zamówiłam 3 kolejne pudełka glossy w ciemno. Mam jednak nadzieję, że się nie zawiodę.

A oto co znalazłam w moim pudełku:


  • Żel do kąpieli BLUMARINE Innamorata
  • Balsam do ciała BLUMARINE Immorata
  • Róż w odcieniu Glossy Pink (pełny produkt)
  • Szampon Szchwarzkopf BC Oil Miracle
  • Krem przeciw niedoskonałościom skor MedExpert SIQUENS (pełny produkt)
  • + Maseczka do spania Glossy Box
Myślałam i myślałam nad tym co tu jest.... i stwierdzam że wszystko mi się przyda :)
Widziałam, że inne dziewczyny otrzymały olejek do włosów który bardzo mi się podobał, ale ostatecznie szampon też się przyda. Największe wątpliwości miałam co do kremu przeciw niedoskonałościom. Kiedyś miałam spore problemy z wypryskami czy trądzikiem, ale po regularnych wizytach u kosmetyczki moja cera się uspokoiła. Sporadycznie coś się zdarza, że pojawia się niespodziewany pasażer na gapę i myślę, że zastosuję go do właśnie takich sytuacji. 

A czy waszym zdaniem opłaca się wydawać 49 zł za takie pudełko z kosmetykami?

2 komentarze:

  1. Miałam krem pod oczy Sequens i wiem,ze mnie strasznie uczulał. Oby krem do twarzy nie zrobił i u Ciebie kuku. Ten róż wygląda całkiem przyzwoicie:) Zeób kiedyś jego swatcha:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na opakowaniu Siquens jest napisane aby omijać okolice oczu. A po twojej uwadze, na pewno będę uważać na to gdzie kładę krem. Zobaczymy czy coś zdziała na mojej buzi ;) a co do różu to postaram się w najbliższym czasie wrzucić jakiś zoom na róż :)

      Usuń