środa, 13 lutego 2013

Dwa pudełeczka od ShinyBox

Rzecz miała miejsca dwa dni temu. W internecie zawrzało. Słuchy poszły, że za wystawienie na sprzedaż 5 ciuchów, otrzyma się dwa kody, na dwa darmowe pudełka ShinyBox. A to wszystko na portalu Vinted.
Rzecz niesłychana. Za darmo kosmetyki rozdają? Jak to możliwe. W dodatku ponoć wartość pudełek to prawie 100 zł!!

Nie mogąc uwierzyć w ową historię, zdecydowałam, że spróbuję, sprawdzę czy to prawda. Zdjęcia wstawiłam, musiałam je niestety poprawiać. Ale udało się!! Jeszcze wieczorem tego samego dnia otrzymałam dwa magiczne kody, dzięki którym mogłam zamówić swa pudełka zupełnie ZA DARMO!!.

Niestety zamawiając wieczorem nie mogłam już zamówić styczniowego pudełka, na którym mi najbardziej zależało. Za to zamówiłam pudełko październikowe i listopadowe. Dziś oba pudełeczka są już u mnie w domu.


Pudełeczko październikowe prezentuje się tak:
W tym pudełku są aż 4 pełnowartościowe produkty - mydło, płynna pomadka do ust, a także zestaw do walki z celulitem (żel do stosowania podczas kąpieli/prysznica + żel po kąpieli do wsmarowywania).
Co do kosmetyków Dermedic to jestem średnio nastawiona, ponieważ po pierwsze aby były jakieś skutki kuracji, trzeba ją stosować 4-6 tygodni, więc nie wiem czy te buteleczki wystarczą, a po drugie sama nie jestem pewna czy wcieranie żelu faktycznie może pomóc pozbyć się celulitu.

Pomadka jest dla mnie dość ciemna, ale mi się podoba :) Oprócz mydełka w zestawie jest jeszcze body lotion od L'occitane, ale jest jeszcze tak zziębnięty, że jeszcze nie chce wypływać :P

Pudełeczko listopadowe prezentuje się tak:


Wydaje mi się, że jest znacznie ciekawsze, ale są tu przede wszystkim próbki, nie ma pełnych produktów - no chyba żeby liczyć maseczkę aktywnie matującą od Normativ. A tak poza tym to mamy tu jeszcze szampon i odżywkę od L'occitane, mydło, żel do mycia i body lotion od Bentley Organic, czyli kosmetyki ze składników z upraw organicznych.

Zdecydowałam się na te pudełka przede wszystkim, ponieważ można w nich było znaleźć produkty Francuskiej firmy L'occitane, które gości u nas w Polsce od dość niedawna. Jestem ich bardzo ciekawa, ponieważ dość mocno się promują, a są raczej z wyższej półki. Mam również jeszcze dwie próbeczki ich słynnego kremu do rąk z masłem Shea, które też czeka na wypróbowanie.


Tak więc jest co próbować. A obietnica została spełniona - nic nie zapłaciłam za dwa pudełka ShinyBox. Jeśli jeszcze o tym nie słyszałyście, to radzę się śpieszyć, bo pudełka się kończą.

Miałyście już kontakt z ShinyBoxem?
A może zamówiłyście już jakieś pudełka?

1 komentarz:


  1. mam tak jakby "alternatywę" do shiny box. Tu również można zbierać pkt. i wymieniać je na kosmetyki lub inne nagrody. http://guuli.pl/index.php?option=com_user&view=login&ref=15365

    OdpowiedzUsuń